E-book o historii Zagłębia Dąbrowskiego:
|
|
Nazwa metropolii w publicznej debacie |
Wojciech Pudło
19.04.2009
|
|
Przeprowadzane debaty, składanie podpisów poparcia w sprawie nazwy metropolii robią wrażenie jakoby temat planowanej aglomeracji zyskiwał drugą młodość. Przez ten czas właściwie się nie zmieniło jedno - argumenty w sprawie nazwy. Ci, co chcą zatrzeć różnice między Śląskiem, a Zagłębiem uparcie twierdzą, że ten podział jest archaizmem i trzeba iść do przodu tj. nazwać metropolię przymiotnikiem śląską, bo jest bardziej rozpoznawalna i wtedy... ...zapomnieć o podziale - nie trzeba długo myśleć, że takie rozwiązanie sprawi, że na wszystko co jest zarówno na Śląsku jak i w Zagłębiu będzie się mówić „śląskie", a Zagłębie będzie znikało ze słownika jako, że... powoduje antagonizmy. Takie właśnie myślenie cechuje decydentów (tzw. silezjanistów), którzy twierdzą, że Zagłębie jest niepoprawne politycznie i lepiej by go nie było. Tylko nie można zapominać, że metropolię tworzą też ludzie po obu stronach Brynicy, a większość z nich zdaje sobie sprawę z różnicy między obydwoma regionami. Co warto podkreślić – wiedzą oni, że się istnieje taki podział, a jednak w codziennym życiu zdecydowanej większości z nas oprócz wzajemnych żartów i docinków nie przekłada się on na wzajemną agresję.
Natomiast po obu stronach - tak jak wszędzie, jest margines osób, które nie nawidzą siebie nawzajem za samo zamieszkiwanie po przeciwnej stronie rzeki. Osoby te są na pewno w zdecydowanej mniejszości, ale rzekomo to właśnie z ich powodu trzeba przestać rozróżniać oba regiony.
Do radykalnych antagonistów strzela się niczym do wróbli z armaty, a przy okazji trafia się w większość normalnych ludzi. Nazwa metropolii będzie dla wszystkich i o tym nie można zapominać. Odgórne narzucanie czegoś zawsze powoduje opór, ignorowanie głosów sprzeciwu sprawia, że sprzeciw będzie wykrzykiwany, dalsze ignorowanie oznaczać może dalszą radykalizacje. Dlatego przed wprowadzeniem w życie niezbędne jest przeprowadzenie konsultacji społecznych, które dałyby odpowiedź w jakiej metropolii mieszkańcy chcą żyć. W końcu metropolię trzeba dopasować do mieszkańców, a nie na odwrót.
Paradoksalnie więc nazwa, która będzie uwzględniała tylko jedną ze stron może pogłębić podział wbrew intencjom architektów aglomeracji. Na zasadzie analogii, gdyby dzisiaj Polska zmieniła nazwę na Rosja Zachodnia. Czy Polacy byliby przeciwko? W końcu nie czują się Rosjanami, więc ciężko by im to było zaakceptować. Tak samo jest w tym przypadku - Zagłębiacy nie czują się Ślązakami, a odgórnie chce się ich tak nazwać.
Zagłębie znaczy Małopolska i dziwne, że sami tak rzadko to podkreślamy jakby wstydząc się swoich korzeni. Jeśli sami o nie nie dbamy to nie liczmy na to, iż zrobi to za nas ktoś inny. Dlatego w publicznych wypowiedziach, debatach przeprowadzanych w naszym regionie nie powinniśmy mówić i pisać o metropolii jako „śląska", lecz jako „śląsko-dąbrowska", bo tego od nas wymagać trzeba byśmy wiedzieli, kim jesteśmy i znali fakty. Niestety część naszych elit woli tytułować planowany organizm bez uwzględnienia w nim nas samych - żeby nie być gołosłownym należy przywołać tytuł debaty zorganizowanej kilka dni temu w Zamku Sieleckim („Aglomeracja Górnośląska – zatarcie różnic między Śląskiem a Zagłębiem") czy wypowiedź radnego miasta Sosnowca Tomasza Jamrozego z wczorajszej sesji Rady, który mówił o „skomunikowaniu Sosnowca z Aglomeracją Górnośląską". To tylko pierwsze z brzegu przykłady, a jest ich niestety więcej. Skoro nasze elity tak ochoczo podpisały się pod nazwą „Metropolia Śląsko-Dąbrowska" to wypada w tym kontekście zapytać - czemu publicznie jej tak rzadko używają? Przyodziewanie się w cudze piórka nie jest właściwe skoro mamy swoje, w postaci własnej historii, tradycji i kultury, którą niestety zaniedbujemy wchodząc w cudze buty.
Piotr Bielecki |
|
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
|
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
|
|
|