E-book o historii Zagłębia Dąbrowskiego:
|
|
| Paweł Bogocz - kandydat na prezydenta miasta Będzin |
| Piotr Bielecki
13.11.2014
|
|
1. Co Kandydat uważa na temat funkcjonowania GZM? Czy alternatywną i skuteczniejszą organizacją byłoby stworzenie związku miast Zagłębia?
Kandyduję na stanowisko prezydenta Będzina. Nasze miasto nie jest członkiem GZM. Zagłębie jest bardzo silnie spięte, ale niestety - głownie zarządzającymi naszym regionem członkami partii SLD. Dla partii jest to bardzo korzystne. Członek kompromitujący się w jednym mieście – przerzucany jest do drugiego. Wspólnie też inwestuje się w kształcenie politycznych kadr i tworzenie biznesowych czy też towarzyskich powiązań. Ten proceder istnieje tu od czasów słynnego sosnowieckiego premiera Ireneusza Sekuły i do dziś nie możemy sobie jako region poradzić z tym niechlubnym dziedzictwem. Dla Zagłębia jako takiego – czyli dla jego mieszkańców ta patologiczna sytuacja jest prawdziwą tragedią. Dlatego tak bardzo mój komitet zachęca do udziału w wyborach. Mamy tu na uwadze tradycyjnie bardzo niską frekwencje wyborczą w Będzinie. Jednocześnie będziemy 16.11 pierwszy raz głosować w okręgach jednomandatowych i już nie na jakąś tajemniczą partyjną listę – tylko na konkretnych ludzi. To ogromna szansa na odpolitycznienie władz miasta. Partyjna zależność od Warszawy jest największym nieszczęściem naszego regionu. Jeśli z oficjalnego porozumienia kilku blisko siebie położonych miast, miast spojonych kulturowo, historycznie miałaby wynikać jakakolwiek pozytywna wartość np.oszczędność (np.przy negocjacjach dotyczących cen energii, wody itp.) tak jak ma to miejsce np. w Zagłębiu Ruhry - jestem za. Jeśli to tylko sposób na stworzenie kolejnych stołków dla partyjnych kolesi - jestem na nie.
2. Co Kandydat uważa nt. stanu komunikacji miejskiej? W jakich proporcjach inwestować w tramwaje, a ile w autobusy? Co kandydat uważa nt. wyjścia miasta z KZKGOP na rzecz nowej-zagłębiowskiej organizacji?
Transport miejski jest istotną częścią gospodarki, reagującą na dobrze przemyślaną politykę gospodarczą. Można jeszcze wiele zrobić, by poprawić funkcjonowanie naszych zagłębiowskich miast, korzystając z naszej podstawowej wiedzy na temat bodźców ekonomicznych. Trzeba to jednak rozumieć i po prostu czasem przejechać się po mieście nie czarną limuzyną, tylko miejską komunikacją.
Na co dzień zarówno ja, jak i moje dzieci – korzystamy głównie z komunikacji tramwajowej. Transport tramwajowy rozwija się w całej Europie jako ekologiczna alternatywa do transportu samochodowego. Wielkim nieszczęściem będzińskiej dzielnicy Grodziec była przeprowadzona parę lat temu przez prezydenta z Platformy Obywatelskiej - likwidacja linii 25. Zyskali na tym tylko ci którzy dokonali "utylizacji" stali i mosiądzu. Pytanie czy autobus czy tramwaj – nie wydaje mi się dobrze postawione, zapytałbym raczej o istotę – czyli o przyszłość transportu publicznego w ogóle. W naszym regionie transport publiczny podlega takim samym patologiom jak wszystkie inne działania gospodarcze oparte o dotychczasową działalność polityczną. W swoim programie wyborczym mówię bardzo wyraźnie o potrzebie restrukturyzacji miejskich spółek zgodnie z interesem mieszkańców a nie zgodnie z interesem działaczy partyjnych którzy siedzą w zarządach i radach nadzorczych tych spółek – to dotyczy także komunikacji miejskiej.
Prywatna przedsiębiorczość powraca do budowy infrastruktury transportowej na całym świecie, także w krajach Unii Europejskiej. Prywatna spółka kończy paryską obwodnicę A86, wiodącą poprzez tunele pod Wersalem, finansowaną przez opłaty za przejazd. Podobny projekt może przełamać trzydziestoletni impas w sprawie zakończenia budowy ostatniego fragmentu autostrady przy Long Beach w okolicy Los Angeles. Londyn też już podjął się prywatyzacji metra. Prawie dekadę temu Chicago sprywatyzowało obsługę Skyway, ważnego odcinka drogi międzystanowej nr 90, prowadzącego do centrum miasta od wschodu.
Niezaprzeczalne dowody wskazują na to, że sektor prywatny może zapewnić transport taniej niż sektor publiczny. Wiele eksperymentów z prywatyzacją było motywowanych przez ogromny wzrost kosztów subsydiów, lub ewidentną nieefektywność projektów publicznych podlegających naciskom politycznym, które niewiele maja wspólnego z logiką i ekonomią. Powtarzam – mniej polityki, więcej logiki!
3. W jakich obszarach Kandydat widzi potencjał na zacieśnienie współpracy miast Zagłębia? Jakie inicjatywy chciałby podjąć lub nadać im priorytet?
Wywołany tu problem komunikacji miejskiej to bardzo ważny obszar współpracy pomiędzy miastami naszego regionu. Największym jednak problemem Zagłębia jest jego dramatyczne wyludnianie, związane z brakiem pracy i brakiem inwestycji w nowe miejsca pracy. Parę lat temu kiedy koncern Hyundai-KIA szukał miejsca pod swoja gigantyczną europejska fabrykę, która dałaby regionowi dziesiątki tysięcy miejsc pracy – brak współpracy pomiędzy miastami naszego regionu spowodował że finalnie fabryka powstała w Czechach. Nie wykorzystaliśmy atutów najdalej wysuniętego na Zachód rosyjskiego toru, ani lotniska w Pyrzowicach, Huty Katowice czy elektrowni „Łagisza”. Nigdy więcej nie można dopuścić do takich sytuacji!!! Kwestia wspólnego finansowania poszukiwań inwestorów to bardzo istotna sprawa dla wszystkich miast zagłębiowskich. Droga do tej sytuacji prowadzi, jeszcze raz podkreślam, poprzez odpolitycznienie samorządów i apolityczna profesjonalizacje urzędników i władz miast zagłębiowskich.
4. Jakie inicjatywy zamierza podjąć Kandydat by wzmocnić tożsamość zagłębiowską?
Obserwując aktualną sytuację Zespołu Pieśni i Tańca „Gołowianie” który kultywuje zagłębiowską tradycje, czy tez sytuacje wielu wybitnych twórców kultury polskiej pracujących w naszym regionie – tożsamość zagłębiowska potrzebuje natychmiastowego zastrzyku adrenaliny prosto w serce. Będzin i jego niezrozumiały dla mnie – obojętny stosunek do dorobku giganta polskiego teatru – Jana Dormana – jest tu doskonałym przykładem. Dlatego postuluje w swoim programie weryfikacje działań wszystkich urzędników miejskich, nie wyłączając tych odpowiadających za rozwój kultury. Oceny kompetencji, działań i osiągnięć postuluje robić w cyklach sześciomiesięcznych a brak pozytywnej weryfikacji będzie oznaczał konkretne finansowe konsekwencje dla leniwców i nieudaczników. Będzie to tez doskonała motywacja dla tych którzy działają z pasją i potrzebą ciągłego doskonalenia się - których też jest, nie ukrywam, bardzo wielu. Posiadam w swoim domowym archiwum komplet deklaracji jakie wygłosili zagłębiowscy politycy podczas trzydniowego Kongresu Kultury Zagłębia w 2004 roku. W ciągu tej dekady absolutnie nic z tych deklaracji nie wynikło. Nadzieją wydają się działania organizacji pozarządowych z którymi od lat współpracuje. Szczególnie cenną wydaje się być inicjatywa mająca miejsce w tej chwili a dotycząca odrębności kulturowej naszego regionu w aspekcie roku Oskara Kolberga i finansowana za pośrednictwem Instytutu Muzyki i Tańca oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W Będzinie współpraca pomiędzy organizacjami pozarządowymi a władzami miasta w zasadzie nie istnieje. Pełnomocnik prezydenta ds.współpracy z takowymi organizacjami nie dysponuje nawet baza adresową tychże organizacji które są rejestrowane w budynku w którym sam urzęduje. Brak tez jakiegokolwiek ogólnopolskiego lobbingu na rzecz Zagłębia, jest tylko małostkowa zależność od warszawskich władz partyjnych. Wymaga to natychmiastowej zmiany, wymaga to umiejętnych działań politycznych. Politycznych ale nie rozumianych z pozycji jakiejkolwiek partii. Dla bezpartyjnego politologa jakim jestem – jest to trudne, ale realne zadanie do wykonania. Dla partyjnego prezydenta – niemożliwe do osiągnięcia.
|
|
|
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
|
|
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
|
Brak ocen. Moe czas doda swoj?
|
|
|
